Najbardziej w książce mi przeszkadzał fakt, że Rhiannon tak łatwo uwierzyła historii A, który codziennie zmieniał ciało. Zwykle człowiekowi trudno zaakceptować takie rzeczy, a mi się wydawało ze David Levithan i tym razem poszedł na skróty.
Ale jeśli jesteśmy przy Rhiannon to przejdę może już do następnego tomu czyli Pewnego Dnia, który zakupiłam myśląc, że będzie to kontynuacja (tak jak jest napisane na okładce książki). Oczywiście nie czytałam opisu z tyłu i ... wydało się, że to dopełnienie pierwszej części z perspektywy Rhiannon. Zabrałam się do czytania, jednak z mniejszym entuzjazmem, bo historię już znałam i jak sądziłam nic nie mogło mnie już zaskoczyć.